Powiedziałem wreszcie mojej gruźlicy koniec, wsiadłem na rower i oto efekty... Słońce coś dusiło się cały czas, miałem nadzieję że wreszcie wyjdzie zza chmur, wyszło jak byłem z powrotem pod domem :/ Trochę szopowania (nie wiem czy nie za dużo)...
Jutro w planach obscura c.d. Pzdr. Maciek.
1 komentarz:
Anonimowy
pisze...
Witaj! Zdjęcia z łaźni znakomite. Pomysłowe kadru, duże wyczucie światła i nastroju miejsca. Moim zdaniem również dlatego, że robiłeś to co od początku wychodziło Ci w fotografii najlepiej - fotografia detalu, industrial, reportaż ... Plener? No cóż, imo, nie bardzo ... :| Trochę kręcisz się w kółko jeśli chodzi o kadrowanie i obróbkę. Może to kwestia pogody, może powtarzalności miejsc? Trudno powiedzieć ... Osobiście święto chłopo-robotnicze spędziłem w Czechach :) (przy pogodzie również mocno zmiennej). Pozdrawiam RW
1 komentarz:
Witaj!
Zdjęcia z łaźni znakomite. Pomysłowe kadru, duże wyczucie światła i nastroju miejsca. Moim zdaniem również dlatego, że robiłeś to co od początku wychodziło Ci w fotografii najlepiej - fotografia detalu, industrial, reportaż ... Plener? No cóż, imo, nie bardzo ... :| Trochę kręcisz się w kółko jeśli chodzi o kadrowanie i obróbkę. Może to kwestia pogody, może powtarzalności miejsc? Trudno powiedzieć ...
Osobiście święto chłopo-robotnicze spędziłem w Czechach :) (przy pogodzie również mocno zmiennej).
Pozdrawiam
RW
Prześlij komentarz