A ja, jak już mowa o zimie, wrzucam kilka shotów, żeby ją skutecznie odstraszyć. Brrr. Aż się nie przyjemnie człowiekowi robi na myśl o brodzeniu w śnieżku po kolana.
A tak właśnie musiałem sobie co dzień brodzić, jak mi zasypało główną arterię Wałbrzycha (dom-szkółka) i nikt jakoś nie raczył jej odśnieżyć ;).

Ładnie zima także wyglądała w Parku Sobieskiego, tym bardziej, że było to zaraz po tych wielkich wichurach (pamiętny dzień przed kazusem :D). Totalny chaos!


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz