sobota, 26 lipca 2008

Bonusowo:

Łoweł krosowy...



i alegoria taka:



Z bieszczad/bieszczadów koniec!
Wolę do tego nie wracać... ;)

Pzdr. Maciek.

1 komentarz:

Arek Grudzien pisze...

NO bracie... jednak coś tam pstryknąłeś w trakcie spływu... :)
Ciekawe ujęcia zachmurzone landryny - podoba się, aha 50 1.8 ciągle w natarciu :) I powiem Ci, że rządzi...