Zima. Godzina 9.30. Już kawał czasu po wschodzie, ale dopiero teraz zza drzew nieśmiało wylewają się pierwsze promienie słońca. Las pocięty zostaje smugami żółto-barwnych linii, oświetlających to wystającą spod pokrywy śnieżnej gałązkę leszczyny, to pogrążony w zimowym śnie krzak bzu...



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz